czwartek, 25 lutego 2010

#67 notatka z wystawy Williama Egglestona

William Eggleston at Victoria Miro, London








Tuż przy stacji Angel zaczęło rosnąć drzewo. To było chyba najładniejsze drzewo jakie mieszkańcy Londynu widzieli w swoim życiu. Zjawili się dziennikarze, a młodzi adepci fotografi zafascynowani blaskiem robili mnóstwo zdjęć swoimi cyfrowymi aparatami.




Oficerowie Metropolitan Police zamknęli ruch uliczny, w tym czasie na drzewo weszła grupka dzieci i zniknęła gdzieś wśród gałęzi. W ich ślady poszły kolejne dzieci. Policja nie mogła zapanować nad sytuacją. Przerażeni widzowie spoglądali na drzewo, które cały czas nie przestawało rosnąć. Z drzewa zaczęły spadać walizki, kolczyki, kamyki, jabłka, torby, gałęzie, bilety i zeszyty. Drzewem zaczęło coś trząść od środka.
Przeszedłem obok całego wydarzenia niewzruszony. Podążałem do galerii Victorii Miro wiedząc, że wystawione tam zdjęcia Williama Egglestona

to śmiertelna pustka wymuszona kompozycją.



www.victoria-miro.com

Brak komentarzy: