sobota, 26 września 2009

#46 Notatka do zdjęcia


Wendy Bevan



Jesteśmy wyśnionym elementem podróży. Najpierw czułym, lecz wkrótce zgubnym. Kilka próśb, kilka prób. Jeden wieczór, krótki uśmiech. I gdzie w tym wszystkim podziało się miasto? Piasek między palcami, piasek na rękach i wzdłuż obojczyka delikatnego jak odległa katedra. Piasek na twarzy, piasek pod wodą. Przypuśćmy, że się nie mylimy: jakąż pomyłką było więc wieczorne opłakiwanie błędów pod skorupą nieba, niebezpieczne przesiadywanie ze smutkiem na rękach, muzyką rozłożoną na skałach, rozłożoną jak mapa. Jesteśmy wyśnionym lękiem podróży. Wysokość przypomina nam, że kiedyś trzeba uciec. Tylko od przypadku zależy czy spojrzenie w tył będzie bolesne, czy sprawi nam nieopisaną przyjemność.

Brak komentarzy: