sobota, 9 maja 2009

#24 Ani słowa o ciele. / notatki z nieodwiedzonej wystawy Gerhard’a Richter’a

Gerhard Richter at National Portrait Gallery





Było to w czasie podróży w małym włoskim miasteczku, mieszkał z rodzicami w gospodzie nieopodal teatru. Co wieczór grali tam tę samą operę, co wieczór słyszał każde słowo i każdy ton. Ale nie znał języka. Mimo to co wieczór siedział przy otwartym oknie i słuchał. W ten sposób zakochał się w jednej z aktorek, nie widząc jej nigdy na oczy.

Robert Musli "Niepokoje wychowanka Torlessa"


Wczoraj pomyślałem, że chciałbym namalować sporo portretów Anki, jej pleców jak jest goła, ale pierwszą rzeczą z którą bym się zmagał, to, żeby obrazy nie wyglądały jak obrazy Richtera. Trudno jest dzisiaj namalować plecy.

Wilhelm Sasnal „Sasnal. Przewodnik Krytyki Plitycznej”



W dniu, w którym dowiedziałem się, że nie mogę wziąć pożyczki na pierwszy rok studiów, zrezygnowałem z odwiedzenia wystawy Gerharda Richtera, po to by zaoszczędzić 8 funtów – 0,6% tego co muszę uzbierać. Boję się nawet o tym komukolwiek wspomnieć.

Obrazy są pełne ciszy, postacie są uwięzione, zanikają na naszych oczach – tak jakby były w środku jakiegoś procesu chemicznego. Portrety ludzi, którzy właśnie przestali pisać list, przestali na nas patrzeć, przestali schodzić ze schodów i przestali rozumieć dlaczego to robią. To tylko ślady obrazów, których tak naprawdę już nie ma.

Gdybym miał, tu w Mieście Marzeń, któryś (definicje, tytuły, powody nigdy nie były moją mocną stroną) z tomików Czesława Miłosza jestem pewien, że znalazłbym cytat, który opisałby, opisałby malarstwo.

Ale dziś przechodząc w przejściu podziemnym na Hyde Park Corner usłyszałem piosenkę, czarnoskóry mężczyzna w brązowej czapce grał chyba jedną z najlepszych piosenek jakie w życiu słyszałem. Grał to tak, że wiedziałem, że to jego utwór. Wiem, że to była jedna z najlepszych piosenek jakie w życiu słyszałem. Wszedłem w boczny korytarz, żeby doładować kartę cały czas myśląc o tym, że nie mam drobnych, że nie mam mu co wrzucić, a chciałem posłuchać piosenki do końca. Chciałem ją poznać – to by mi wystarczyło, o zapamiętaniu nawet nie marzyłem.

Ale drobnych nie miałem, nie mogłem więc zatrzymać się i wysłuchać jej do końca.



1 komentarz:

sokal pisze...

wziąć a nie wziąść
generalnie py i ę ky ny i e
happy for you