Jak się dostać na studia w Londynie?

Kompedium wiedzy na temat rekrutacji na studia artystyczne w Londynie. 
 

Jak się dostać na University of the Arts London? Jak się dostać na London College of Fashion? Od czego zacząć? Jak wygląda proces rekrutacji? O co pytają na interview? Jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna? Co musi być w portfolio? Jakie są wymagania językowe? Jakie testy zdać? Czy matura ma znaczenie?

Dostaję dużo maili z z tego typu pytaniami, więc postanowiłem wszystko dokładnie opisać. Proszę jednak zwrócić uwagę na fakt, że to tylko moje doświadczenia. Jestem fotografem, w Polsce nigdy nie uczyłem się w żadnym liceum plastycznym czy na ASP. Nie miałem wcześniejszego przygotowania, oprócz własnego samozaparcia i kilku magicznych momentów, które popchnęły mnie w przepaść University of the Arts London. Mam nadzieję, że pomoże to komuś, jakiejś osobie niezwykle ambitnej, mam nadzieję, że jej to zaoszczędzi dużo czasu. Tak, chcę ci pomóc!

Po kolei więc. To wyedytowana kopia jednej z moich odpowiedzi.

Od czego zacząć?

IELTS - test językowy. To jest wymóg i jak już się dostaniesz to musisz donieść/wysłać do końca sierpnia - gdy zaczynasz kierunek pod koniec września - ma to takie znaczenie, że dopóki się nie dostaniesz nie musisz podchodzić do tego egzaminu. Więc bierzesz IELTS moduł akademicki. w Polsce są raz czy dwa razy do roku organizowane te egzaminy przez British Council. w Londynie co sobotę w kilkunastu placówkach. Trzeba bookowac daleko do przodu, conajmniej 1,5 miesiaca w przód. Oczywiście daty musisz przypilnować, bo jak dostaniesz w maju odpowiedź, że się dostałeś i dopiero zaczniesz się interesować IELTSEM to możesz się zdziwić, bo nauka to conajmniej kilka tygodni, jeżeli juz dobrze mówisz po angielsku, potem nie będzie miejsc i na końcu okaże się, że test bierzesz 18 sierpnia a wyniki dostaniesz 29 sierpnia (przykłądowo) i nie zdążysz wysłać wyników do Londynu polską pocztą, nie mówiąc już w ogóle o poprawce, gdyby coś nie wyszło... Także daty trzeba przypilnować. W ldn koszt to ok. 100 funtów z tego co pamiętam. Jak się będziesz uczył to z książek typowo do tego egzaminu bo on jest dość specyficzny i punktują za konkretne rzeczy. Oczywiście, jeżeli twój angielski jest perfekcyjny to możesz podejść bez przygotowania, ale jeżeli twój angielski jest już tak dobry, to zapewne już jakiś certyfikat masz. Najlepiej za 25 zl w bibliotece british council zarejestruj sobie kartę biblioteczną i będziesz sobie mógł wypożyczyć materiały za free, bo ogólnie jakbyś chciał kupić to masakra jakieś 20 funtów za książki + płyta 10 i się robią niepotrzebne koszta. siedziba BC w Poznaniu była kiedyś na Ratajczaka przy empiku (tuż obok starej siedziby agencji Gaga, to miasto takie słodkie i małe! ), ale słyszałem, że ją zmienili nie jestem pewien. Poradzisz sobie, Google twoim przyjacielem! Na Foundation musisz mieć 5.0, na BA prawdopodobnie jakieś 6.0. nie jest tak źle, da się to wykręcić!

Co ma znaczenie?

Jeżeli chodzi o maturę i oceny, musisz wiedzieć, że w UK panuje trochę inny system niż w Polsce. Szczególnie jeśli chodzi o studia artystyczne. Schemat wygląda tak:



1) personal statement - to rzecz którą piszesz aby przykuć uwagę rekrutującego. Poszukaj na necie co musi w tym być. Jest mnóstwo poradników i wzorów. Na foundation musi to byc okolo 250 słów, na BA więcej. Ogólnie chodzi o to żeby to było oryginalne i żeby przekonało kolesia, że jesteś zajebisty i interesujący, masz potencjał żeby zmienić świat i nadajesz sie na ten kierunek. Tak jest wszędzie, a jeżeli zdajesz na studia artystyczne to już na tym pierwszym stopniu musisz się wykazać o wiele większą kreatywnością, niż ktoś kto aplikuje na botanikę. Słyszałem, że wiele osób z lepszymi wynikami na maturze nie dostawało się z powodu gorszego personal statement (w sensie ci, którzy mieli gorsze oceny, ale ciekawszy personal przechodzili). Haczyk jest taki, że jak zdajesz na BA to masz jeden personal na wszystkie wybory. Więc jeżeli zdajesz na fotografie mody i biologie no to wiadomo, że nie napiszesz tego tak, żeby przekonać obydwie strony do siebie.

No i najważniejsze - pierwsze zdanie. Musisz ich uderzyć prosto w twarz.

Z mojego doświadczenia wynika, że to + punkt 2) to pierwsze dwie kluczowe sprawy podczas rekrutacji. Nie możesz tego zbagatelizowac! Jak zdawałem na BA Fashion Photography w tym roku, to nam koleś powiedział przed interview, Edward Barber (zapamiętaj to nazwisko) że zredukowal z 600 aplikacji do 120 tylko na podstawie personalu i referencji!!! No jak dla mnie masakra.
Jak to zrobić? O czym pisać?

Oni tu uwielbiają jeżeli robisz coś poza szkołą. Cokolwiek, mdki, wolontariat w galerii sztuki, kursy fotograficzne, internship, szkółka fotografii w jakims muzeum, asystowanie fotografom, prowadzenie strony internetowej itd. Wszystko co robisz poza szkołą będzie się dla nich zajebiście liczyło, bo to świadczy o tym, że się jarasz przedmiotem i zrobisz wszystko żeby się uczyć. Nie masz pojęcia jak wielu debili aplikuje tylko dlatego, że University of the Arts, tutaj się mówi, że At the Saint Martin's man, you have two kinds of people, fucking twats or real artists. Także zastanów się jak możesz im udowodnić, że po prostu to kochasz i nie wyobrażasz sobie swojego życia za ladą w butiku Zienia na Paderewskiego rozdając ulotki firmy Tubądzin. NIE!
Poszperaj w pamięci, na pewno miałeś jakieś doświadczenia tego typu, które można lekko ubarwić. Spróbuj się też może gdzieś zahaczyć przez ten czas, który ci został zanim wyjedziesz do Miasta Marzeń. Musisz to wszystko wpleść w personala i referencje. Musisz się nad tym skupić.


2) references - to ci daje nauczyciel, ktoś znajomy z tytułem, znajomy rodziców, ktokolwiek kto jest wyksztalcony lub jego zdanie będzie się liczyło w kwestii sztuki. Oficjalnie jest tak, że on ci to pisze i wysyła nie pokazując tobie. Ale oczywiście na chuj tak robić. Można tak, ze sam napiszesz sobie referencje, w to wplecisz te wszystkie wolontariaty i kursy, które ci się nie zmieściły w personalu (250 słów to trochę mało żeby tam to wszystko opowiedzieć), ktoś ci podpisze, wyślesz i koniec.



3) oceny - to sie liczy, pewnie że się liczy. ale nie tak bardzo. ja miałem maturę z historii sztuki, polaka i anglika. tyle. w tych artystycznych kierunkach, to jest tak, że ważne żebyś miał zdane, ale kluczową partię odgrywa portfolio - ZAWSZE.

o tyle tu jest lepiej ze gdybyś zdawał na UCL powiedzmy na nauki polityczne to z polską maturą musiałbyś się zaciachać żeby się dostać, bo jest niesprawiedliwy przelicznik, no ale wymyślili coś takiego jak matura międzynarodowa. wtedy jest bardziej fair (mniej więcej. jak chcesz się dowiedzieć więcej to poszukaj szkoły IB w google).
ogólnie tym się aż tak nie przejmuj. po prostu zdaj. skup się FOTACH i reszcie.


matura z historii sztuki. moim zdaniem może się przydać. bo to raczej znowu będzie świadczyło że idziesz w takim a nie innym kierunku. poważnie się nad tym zastanów. jeżeli lubisz sztukę, to w ogóle lepiej coś takiego niż geografie c'nie? ;P
ja to zrobiłem i nie zaluje. ale ja sie w ogole mam takie zdanie, że trzeba mieć pojęcie dlaczego Pollock pewnego dnia wziął i usiadł i pizgnął farbą po całym płótnie mazgaje, a żeby to zrozumiec to trzeba zacząć od starożytnej grecji! jaram się historią sztuki, więc dla mnie była to sama przyjemność.

4) portfolio / interview - no i przechodzimy do truskawek!

to jest najważniejsze bez wątpienia. musisz mieć zajebiste portfolio. musisz pamietać, ze tutaj dzieciaki mają taki system szkolnictwa, że zamiast uczyć się chemii, to przyjebują przez 3 lata np. fotografię, albo malarstwo i W SZKOLE ROBIĄ PORTFOLIO. czyż to nie genialne? ty tak łatwo nie masz. musisz pracować dwa razy mocniej, dwa razy szybciej i przebieglej. ludzie z anglii za każdym razem się mega dziwili, że sam w wolnym czasie przygotowałem swoje portfolio, że oni by nie dali rady i by im się nie chciało. wyobrażasz sobie jak pięknie? zamiast biologii idziesz co tydzień na 1,5h do ciemni przez dwa lata. co musisz mieć w portfolio?

Foundation in Art and Design - dwa sketchbooki i ok. 20 sztuk czegoś. rzeźb, fotografii, instalacji, video. co tam sobie nie wymyślisz. ból jest taki ze w sketchbooku musi być rysunek. a już najlepiej to jakbyś miał akty w formacie A2. ciężka sprawa dla fotografów, ciężka, wiem. no chyba ze rysujesz, wtedy to problem z głowy. usiądziesz miesiąc i chillout. jeżeli natomiast jest to dla ciebie problem to się przygotuj na poważną jazdę. bo żeby się dostać na foundation musisz mieć rysunek w portfolio. ja się nauczyłem rysować. stary, po takim doświadczeniu niczego się nie boje!!! w chuj nie umiałem, ale się zaparłem i wziąłem korepetycje, short-course na central saint martin i pizgałem tak długo aż w miarę to wszystko się trzymało kupy.

bo wiesz, jak pisałem na blogu. life drawing masz przez cały rok na foundation.

zaproszą cie na interview, będzie napisane ze musisz mieć at least two sketchbooks. przyjedziesz, zostawisz teczkę, będzie chwila przerwy na wypełnienie bzdurnych formularzy typu jaką książkę ostatnio czytałeś. wrócisz, każą ci opowiedzieć w grupie o jakimś twoim artworku i koniec.

nie polecam wybierania opcji interview przez telefon. bo to raczej gorzej wygląda. wiem ze bilety są drogie, ale zawsze lepiej jak przyjedziesz. dlaczego? inny przyjeżdżają, wiec dlaczego ty nie możesz.

tutaj aplikujesz bezpośrednio do szkoły bez udziału instytucji UCAS.

Ssłyszałem, że ludzie bez foundation wpisują sobie jakieś kursy fotografii w domu kultury jako ekwiwalent foundation, moze i tak, gdzies w gorach w szkocji, bo foundation to level-3 (poziom maturalny) + level 4 w ostatnich semestrach, czyli poziom akademicki. nie wiem czy UAL uznałoby dyplom Młodzieżowego Domu Kultury w Gierardowie jako kwalifikacje akademicką.
 Na moim roku jest kilka osób, które się dostały bez tego. Nie mówię, że to niemożliwe, ale bardzo trudno. Mozna próbować. Wszystko można.

Jest też różnica między Foundation Studies in Art and Design a między Foundation Degree - to drugie trwa dwa lata i jak sama nazwa wskazuje masz już jakiś stopień, kwalifikacje. Foundation studies trwają tylko rok.

BA Hons Fashion Photography / Fotografia mody na London College of Fashion - LCF to co teraz napiszę jest chyba tajemnicą przekazywana z ust do ust przez nauczycieli i studentów university of the arts london i nie publikowana nigdzie indziej. takie odniosłem wrażenie. bo ja robiłem reasearch na necie o tym kursie przez dwa lata i NIGDY nie natknąłem się na taka informacje. wysyałem nawet mejle do studentów i nigdy czegoś takiego nie usłyszałem dopóki nie mieliśmy spotkania z dyrektorem kursu fashion photography. niby to też oczywiste ale zawsze...

w twoim portfolio musi być tylko i wyłącznie fotografia mody. zero pejzaży, still life itp. !!!! no masakra. takie proste a nikt ci tego nie powie. NIKT i NIGDZIE. także doceń tę informacje. nawet jeżeli masz portrety i one nie maja fashion approach lub jakieś dokumentalne fotografie i one nie nawiązują do fotografii mody to jesteś w dupie. żadnych rysunków, sketchbookow. musisz mieć tylko i wyłącznie fotografie mody w portfolio i to na dobrym poziomie.

tutaj interview wygląda dość hardkorowo. ja się z nimi kłóciłem przez 15minut. i jak wyszedłem z sali to myślałem, że się nie dostałem.
Generalnie to im bardzo zależy na tym, żebyś wiedział co to za kurs. Że jest 60% praktyki i 40% teorii. Dużo esejów do pisania, że może znasz jakieś imiona co lepszych studentów itd. Jeżeli chcesz w to wejść to wystarczy tylko ich przekonać, oni chcą od ciebie usłyszeć, że naprawdę chcesz to studiować dokładnie na ich uczelni. powodzenia!

tutaj aplikujesz przez ucas.com koszt 9 funtów jeżeli masz jeden wybór, 15 funtów powyżej jednego. co to ucas to znajdziesz na milione stron internetowych więc ja już w to nie wnikam.

Jest jeszcze coś co się nazywa Foundation Degree Fashion Styling and Photography. Tutaj jest inaczej, trwa to dwa lata. Jest to bardziej ukeirunkowane na bycie Art Directorem, jest więcej "robienia rzeczy rękoma " rysowania itd. potrzebujesz tutaj na interview sketchbooki itd. UWAGA, jest możliwość po drugim roku przeniesienia na trzeci rok BA Fashion Photography aby zrobić jeszcze rok i mieć tytuł, ale robią to bardzo rzadko i tylko dla najlepszych studentów.


Jeżeli chodzi o portfolio na inne kierunki to krąży tu wiele plotek. Najbardziej podoba mi się plotka o Central Saint Martins, która mówi, że oni otwierają tylko pierwszą i ostatnią stronę portfolio i jeżeli jest spoko, to się dostajesz, a jeżeli nie to cześć. Ma to być spowodowane tym, że taka masa ludzi tam aplikuje. Oni oprócz tego dają ci na miesiąc przed interview jakieś zadanie do zrobienie, jakiś projekt do wykonania. Mówię tu oczywiście o kierunkach projektowania ubioru.
Moja nauczycielka rysunku z CSM, na którym robiłem short-course poradziła mi tak (tyczy się to każdego portfolio):

1. Przede wszystkim twoje portfolio musi być wygodne w przeglądaniu. Mam tu na myśli to, że nie ma miejsca na kilka prac w jednej koszulce, że nauczyciel musi coś wyciągać i potem jeszcze może wkładać z powrotem w jakieś folie. NIE! jesteś udupiony z czymś takim. Wszędzie mają taki ogrom aplikacji, że jeżeli twoje portfolio będzie trzeba rozbrajać to oni sobie podarują i w ogóle nawet nie zajrzą. Nie mają po prostu czasu na to aby bawić się otwieranie sejfu.

2. Czystość. To są wszystko ludzie estetyki. Musi być ładnie i schludnie. Mimo, że potem jako student malarstwa na spodniach będziesz miał więcej farby niż dżinsu, twoje portfolio musi być profesjonalne. Oni mają bardzo poważne podejście jeżeli chodzi o profesjonalizm. Gdy przedstawiasz im swój projekt, to tak jakbyś przedstawiał przyszłemu pracodawcy, zawsze zwracają na to uwagę.

4. Rozmiar. Musisz wiedzieć jaki rozmiar jest adekwatny do kursu, na który aplikujesz. Jeżeli chodzi o fotografię mody na LCF (BA Fashion Photography), nie muszą to być avedonowskie trzymetrowe printy. jak masz A4 to jest spoko. Unikaj A2. A3 to jest maks, ale i tak niepotrzebny, bo kosztowny. Ja rozumiem pokazanie A3 tylko w przypadku, gdy strzeliłeś foty na jakimś średnio lub wielkoformatowym filmie i chcesz pokazać te miliony szczegółów nad którymi pracowałeś w ciemni. To wtedy jak najbardziej. A5 przejdzie, jeżeli miałeś jakieś naprawdę ciekawe lomo i je wykadrowałeś albo coś i no po prostu A4 wyszłoby chujowo - mam na myśli, że lepiej dać mniejszą fotkę w dobrej jakości niż większą w beznadziejnej, bo się zdjęcie nie obroni.

5.Kolejność. Zaczynasz od czegoś, co przyciągnie uwagę. To jest złota zasada. Musi to być coś naprawdę ciekawego. Musisz przyciągnąć ich uwagę już od samego początku. Zakończ swoje portfolio czymś co zmusi ich do myślenia, pokaż jakąś pracę nad którą trzeba się zastanowić, który utkwi w ich myślach, tak aby o tobie wciąż myśleli, gdy zamkną teczkę. W środku musisz też mieć coś naprawdę mocnego. Nie dawaj wszystkiego co najlepsze na początek, bo później ich zgubisz, znudzą się i zapomną o tobie. Gdy zaczniesz czymś mocnym, potem pokaż coś co wymaga jakichś umiejętności, coś trudnego do wykonania. Pokaż różnorodność, nasyceni. Oni spędzają godziny nad oglądaniem teczek i naprawdę marzą o tym, aby zobaczyć coś ekscytującego i świeżego! Zadbaj o to! 


University of the Arts London dzieli się mniej więcej tak:
Camberwell College of Arts - bardzo dobre jeżeli chodzi o malarstwo i rysunek, niewygodne położenie w południowym londynie
Central Saint Martins College of Art and Design - oczywiście wisienka absolutna, moda moda moda, rzeźnia rzeźnia rzeźnia! zastanów się trzy razy zanim aplikujesz, bo żeby się dostać na womenswear musisz wypruć z siebie flaki, a jak się dostaniesz to jest jeszcze gorzej!!! :D nie wyobrażam sobie być tam i pracować na swoje utrzymanie jeszcze, bo studenci mimo, że nie pracują to nie śpią, bo robią projekty. no i absolwenci, sami smaczki. Stella McCartney, Galliano, McQueen, Christopher Kane, Chalayan, MIA itd... ech!
Chelsea College of Art and Design - tutaj jest design
London College of Communication - tutaj jest fotografia, film, produkcja telewizyjna itp. byłem tam i ogólnie sale wyglądają jak studia telewizyjne, pamiętam mnóstwo kabli i telewizorów, jakieś tranzystory, ludzie tańczący breakdance w hallu, fajny klimat, totalnie na luzie bez ciśnień (na pewno mniej niż na CSM). mają też archiwum Stanleya Kubricka, ale do niego ma się właściwie dostęp jak jesteś studentem UAL jakiegokolwiek koledżu
London College of Fashion - moda moda moda, dziennikarstwo, zarządzanie, kosmetyki, wszystko w kontekście mody, czyli 80% studentów to laski. wszyscy zawsze chętni do pomocy, bez stresu i ciśnień
Wimbledon College of Art - szczerze powiem, że nigdy się nie interesowałem co tam jest i jak tam jest, więc nie będę teraz ściemniał, ale to na pewno dobra uczelnia jeżeli wchodzi w skład UAL

No i wogóle to jest naprawdę fajny klimat szczególnie jak się jest studentem spoza UK, bardzo dbają o ciebie i chętnie we wszystkim pomogą, nawet jak to twój pierwszy miesiąc w anglii i nie możesz się z nerwów wysłowić po angielsku! ;]


 5)nakoniec

Jeszcze raz kwestia pytanie czy można się dostać na BA bez foundation. hm. ogólnie jest to możliwe. albo raczej prawie niemozliwe. raczej tego nie robią. musisz być mega zajebiscie dobry. wręcz ZAJEBISTY lub sprytny. ale z drugiej strony ludzi którzy robią dla magazynów i wymiatają, to tez nie przyjmują bo wychodzą z założenia ze oni już "tam" są wiec po co im takie wykształcenie. no ale jak się jest takim dobrym to nie ma co narzekać. jest to trudne chociażby z tego względu, że odpadasz przy pierwszym sorcie podczas czytania personalu, referencji i spr. kwalifikacji. więc jest to cholernie trudne. ale możliwe. próbuj. może ci się uda jak masz dobre foty i jak odpowiednio zakombinujesz.

ogólnie na te obydwie rzeczy schemat jest ten sam, ale oczywiście na foundation skala jest mniejsza niż na BA. bo foundation to trochę takie pitu-pitu. no ale to tylko moje zdanie.


teraz jest tylko jeden problem. nie ma sensu przyjeżdżać do uk robic foundation gdziekolwiek indziej niż na UAL. szczególnie, że oni wolą przyjmować na BA ludzi którzy u nich robili foundation. problem jest taki, że od przyszłego roku zamykają polowe placówek. zostają chyba tylko dwie. nie wiem czy to oficjalna informacja czy nie. ale na london college of fashion już raczej foundation nie zrobisz. co to dla ciebie oznacza? że nie będziesz miał prawdopodobnie bardzo ukierunkowanego pathway "fashion image". tylko gdzieś coś innego. sprawdź to już teraz na stronach UAL, może jest jakaś informacja o zdawaniu na przyszłe lata.


aha jeszcze taka mała rzecz. oni bardzo nie lubią plagiatorstwa. mają o wiele bardziej rozwinięty system sprawdzania aplikacji niż w polsce, mają specjalne programy komputerowe które to sprawdzają, z poprzednimi rocznikami i masakra. to samo z ielts, jak cię złapią na ściąganiu to lądujesz w rejestrze oszustów i mogą cię później przez jakiś czas w ogóle nie dopuścić do ponownego zdawania. bardzo nienawidzą kopiowania. ale to tak na marginesie.



Pozostaje jeszcze kwestia kasy. Nie znam nikogo, kto mógłby wydać 60 tysięcy złotych na czesne na 3 letnie studia (3 tys. funtów za rok). Na szczęście dzięki temu, że jesteśmy w uni europejskiej, możemy dostać pożyczkę od rządu brytyjskiego, która pokryje czesne. Pożyczka jest nieoprocentowana, należy się każdemu obywatelowi UE. Spłacamy ją, gdy skończymy studiować i zarabiamy powyżej 15 tysięcy funtów rocznie, to jest £1,250 na miesiąc. UWAGA, jeżeli zarabiasz mniej to nie musisz spłacać!
wszystko podane tutaj: http://www.direct.gov.uk/en/EducationAndLearning/UniversityAndHigherEducation/StudentFinance/RepayingStudentLoansCoursesStartingFrom1998/DG_10034866



A teraz przeczytaj FAQ - najczestsze pytania, które mi zadajecie! --> TUTAJ

Lepszej podpowiedzi nie moglem ci udzielic. mam nadzieję, że wszystko pójdzie po twojej myśli.

Pisze do mnie wiele osob, wiele z nich juz sie dostalo na wymarzone kierunki ;) Jezeli masz jakies watpliwosci, to je porzuc! Ciezka praca na pewno w koncu zaowocuje. Jezeli powaznie myslisz o studiach w UK, jeżeli chcesz jeszcze jakąś radę, pomoc w wyborze zdjęć do portfolio, cokolwiek. pisz (zapoznaj sie jednak najpierw z FAQ)! odpisuję na każde maile. powodzenia!

15 komentarzy:

cafeteriaaa pisze...

przyda się na pewno! cieszę się niezmiernie że trafiłam na ten wpis.
ja bym chciała zdawać na hair and make up for fashion, tylko zastanawiam się czy od razu po maturze tam zdawać czy odczekać na przykład rok i coś jeszcze zrobić w tym czasie, bo na dobra sprawę zostały mi nie całe dwa lata i po przeczytaniu tego wpisu doszłam do wniosku że to cholernie mało czasu. no ale nic, dzięki wielkie jeszcze raz za rady :)

Anonimowy pisze...

Rewelacja, odnalazłem wszystkie nurtujące mnie pytania odnośnie UAL, naprawdę jestem Ci dozgonnie wdzięczny i trzymajcie kciuki :D

Kaśka pisze...

W tym tygodniu mialam egzaminy na politechnike na urbana i wnetrza. Poszly mi zle, raczej sie nie dostane. Ale w sumie ciesze sie, ze nie bede musiala isc na polibude, bo w sumie nie ciagnie mnie do tego tak bardzo jak do mody. Myslalam, juz wczesniej o UAL moja znajoma tam studiuje Fashion Media and Communication, ale zawsze myslalam, ze koszty są zbyt ogromne, zeby wogole oo tym myslec. Zastanawiam sie nad fashion marketing. Dzieki twojemu postowi mam jasniejszy wglad w te studia. dzieki ;)

Anonimowy pisze...

mega zasjebiste!! cieszę się, że znalazłam ten wpis ! dzięki wielki,powodzenia!

yakamasi@poczta.fm pisze...

Ja mam pytanko,
czy matura na CSM jest WYMAGANA?
ja nie wiem czy dobrze czytam ale oni chca tylko ten GCSE albo jakies IB qualifications...

greatstaystill pisze...

yakamasi -> nie mozna zaczac edukacji wyzszej bez ukonczenia szkoly sredniej ;) IB to miedzynarodowa matura. aczkolwiek oni maja wszedzie taki wpis ze costam all alternative education are welcome blabla wiec mozna zawsze sprobowac. napisz do nich jaki jest twoj background. obilo mi sie ostatnio o uszy ze jeden z naszych nauczycieli zaczac MA bez BA, wiec zawsze mozna sprobowac... pozdrawiam.
great.

Grzegorz pisze...

Dzięki za świetne info :)
mam też pytanie, bo chyba nie do końca dobrze to rozumiem:
Aby studiować BA (Planuję spróbować na BS Hons. Photography na LCC) potrzebuję ichni Foundation lub jego polski odpowiednik (IB)?

Pytanie, czy zatem opłaca się iść na ichni kurs np ten: http://www.camberwell.arts.ac.uk/courses/coursesbylevel/foundation/ccwfoundationdiplomainartanddesign/

Z góry dzięki za info,
pozdrawiam
Grzegorz

greatstaystill pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
greatstaystill pisze...

Grzegorz -> ich foundation to niestety nie IB. IB to matura (czyli ichni A levels) ale międzynarodowa. Czyli tak:
GSCE - testy gimnazjalne
A levels - matura
FE (further education) - to jest tuz przed studiami, czyli wszelkie kursy ABC lub foundation studies
HE (higher education)- studia

czy oplaca sie robic? troche tak... bo mi to dalo zupelnie inny poglad na to jak sie zabrac do projektu. tylko ze na foundation trzeba rysowac. wiem ze fotografowie nie sa fanami, ale ja wiem ze to ma sens (do pewnego stopnia oczywiscie :P). natomiast jezeli masz juz jakies studia zrobione, to nie powinni sie ciebie czepiac, ze nie masz tego zrobionego i ja tez bym juz czasu nie tracil. ale jezeli matura dopiero przed toba, to warto o foundation pomyslec.

przyslij mi swoje portfolio na mejla, to pogadamy konkretniej. pozdro

Grzegorz pisze...

Hej, dostałeś mojego maila? :)

Pozdrawiam

Flateel pisze...

Jestem pełna podziwu że tak dokładnie wszystko opisałeś !

Anonimowy pisze...

jakie są kierunki na London College of Fashion?

greatstaystill pisze...

anonimowy-> jakie sa kierunki na lcf?
jestes hardcorem... nie chce mi sie tracic czasu na odp.

Anonimowy pisze...

to może prościej, czy jest taki kierunek jak projektowanie mody czy coś w tym stylu?

Anonimowy pisze...

oficjalnie potwierdzam, ze mozna się dostać np. na BA Photography na LCC bez wczesniejszego kursu Foundation :)