piątek, 20 marca 2009

#15 Chadwick Tyler


Pamiętam jak kilka lat temu znalazłem na jakimś forum wątek o nim, jakaś dziewczyna pisała że to jej znajomy i że wkrótce zrobi karierę (jak każdy, pomyślałem), bo jego zdjecia są niesamowite (jak wszystkie oczywiście). Cóż, okazało się, że jego zdjęcia naprawdę są niesamowite, a kareria właśnie się zaczyna, bo jutro kończy się jego pierwsza solowa wystawa "Tiberius" w galerii Honey Space w Nowym Jorku. Jest to jeden z najlepszych młodych fotografów; ma 35 lat i lubi brud.


Honey Space "Tiberius"



































piątek, 13 marca 2009

#14 London College of Fashion



Dziś dostałem odpowiedź i oficjalnie jestem studentem LCF. Najpierw Foundation Diploma in Art & Design, a za rok juz tylko Fashion Photography!

środa, 11 marca 2009

#13 From Fashion and Back

Hussein Chalayan – Design Musem London

Po wyjściu z wystawy Hussein’a Chalayan’a czułem się, jakbym przed chwilą wziął udział w misterium, jakbym był widzem obrzędu lub conajmniej rytuału. Nigdy wcześniej nie pomyślałbym, że moda może dosięgnąć czegoś mistycznego. Zostałem popchnięty w ramiona tajemnicy, brakowało tylko zapachu kadzidła.

Cisza

I
Na Lombart Street w Londynie (EC3V, tube: Bank) w barokowym kościele Świętego Króla Edmunda, znajduje się księgarnia i Londyńskie Centrum Duchowości. Niby nic dziwnego, tylko że półki z książkami mieszczą się dokładnie w nawie głównej i prowadzą prosto do prezbiterium. Średniowieczny kościół spłonął podczas Wielkiego Pożaru w roku 1666, a później został odbudowany, już jako barokowy, na podstawie projektu sir Christopher’a Wren’a (architekta katedry Św. Pawła). Ciężko jest szukać czegokolwiek w tej księgarni, ciężko znaleźć coś ciekawego pomiędzy tymi wszystkimi biografiami świętych, poradnikami liturgicznymi i esejami gospelowymi, więc gdy tylko znalazłem „Ziemię Jałową” T.S. Eliota za 2 funty (jak można przeczytać z pieczątki, wcześniej należała do brata Waltera z Saint Mary’s College, California), chciałem stamtąd jak najszybciej uciec. Tym bardziej, że w prezbiterium zaczęła się zbierać grupa wiernych – prawdopodobnie po to by odpowiedzieć na pytania anonimowych przyjaciół, pytania dotyczące wiary i grzechu. Chciałem uciec, ale postanowiłem, że skoro jestem w samym centrum duchowego skupienia, to znajdę książkę, która będzie potrafiła mi wytłumaczyć, to co zobaczyłem na wystawie w Design Museum. Łatwo nie było, ale w końcu padło na „Język Tajemnicy” Edward’a Robinson’a.
Kupiłem tę książkę nie dlatego, że przeczytałem wstęp i zaciekawiło mnie to co pisze autor: ”Zaczynam w miejscu gdzie rzeczywiście religia ze sztuką współczesną są niemal całkowicie rozdzielone. Niemal, bo w zasadzie w wielu przypadkach widać znaki zapotrzebowania na zupełnie nowe zbliżenie.”- bo wstępu nie przeczytałem, byłem niecierpliwy, jakaś zła aura unosiła się w tym „kościele”. Kupiłem ją dlatego, że była tania. O dziwo wiele książek mimo, że używanych miało ceny droższe niż ta sugerowana na okładce. Ktoś musiał jednak nade mną czuwać, że akurat ta książka przekonała mnie do siebie.

II





„Istnieje powszechny pogląd w wielu tradycjach, że cisza sama w sobie potrafi oddać sprawiedliwość tajemnicy. Mimo tego, istnieje cisza niepodobna do żadnej innej; cisza, która potrafi komunikować; to szczególna cisza.”

Edward Robinson zwraca uwagę w pierwszych rozdziałach na ogromnie ważną rolę wyobraźni. Z czym kojarzy mi się wyobraźnia? Z wielobarwnymi kondygnacjami pomysłów po których trzeba przemieszczać się na przekór siły wiatru, który gromadzi piasek i chłód. Kolekcję „Blindscape” S/S z 2005 Chalayan zaprojektował w całkowitej ciemności, zakrywając swoje oczy. Czy osoba ślepa posiada mniej rozwiniętą wyobraźnię? Czy zanurzenie się będzie dla ciała przyjemniejsze, czy może bardziej przerażające? Wyobraźnia warunkuje nasze zachowanie w każdej sekundzie życia. To w jaki sposób spędzamy wolny czas, gdzie planujemy spędzić wakacje, to o czym rozmawiamy aż w końcu to w jaki sposób rozmawaimy. Cudowny język, bez którego nie możnaby się porozumieć. Jeżeli więc wyobraźnia kształtuje nasz sposób wypowiedzi, znaczy to, że w tak samo silny sposób może kształtować ciszę. Może się okazać, że cisza ma nam do zaoferowania nie wiele mniej niż język. Zbudować ją jest bardzo trudno, szczególnie gdy żyjemy w przeświadczeniu, że nie trzeba nad nią pracować, że jest nam dana. Chalayan bardzo dokładnie wie gdzie znajduje się przepaść, której nie potrafimy przekroczyć, w której trudno jest nam się poruszać aż w końcu, którą łatwiej się odczuwa niż próbuje wyjaśniać. To czysta cecha sztuki konceptualnej.


III

„O czym nie potrafimy mówić, o tym musimy milczeć.” cytat z Wittgensteina, który zainspirował kolekcję „Panoramic” A/W z 1998 wydaje się brzmieć jeszcze silniej w kontekście omawianej wyżej zależności. Cały pokaz jest zarazem przerażający, oskarżający i agresywny. Zakryte twarze: odebrana tożsamość, uwięzienie, cisza która krążył wokół medytacji i upokorzenia.

To tylko pierwsze werbalne skojarzenia, nie wszystko jednak osiąga się tak łatwo. Jak w przypadku religijnych uniesień, nie wystarczy tylko zamknąć oczy i uspokoić wszystkie zmysły, potrzebny jest wysiłek. Jak pisze Robinson: „Branie i dawanie – obydwie te rzeczy kosztują nas wiele wysiłku. Tak jak artysta poświęcił nie tylko swój czas i wysiłek, ale całego siebie aby stworzyć dane dzieło, tak i my którzy zbliżamy się do tego dzieła powinniśmy zrobić to samo, jeżeli mamy nadzieję odnaleźć coś wartościowego. W takiej sytuacji musi być równy wkład poświęconej uwagi i kreatywnej wyobraźni.” Wydaje się, że to bardzo powszechny problem dzisiejszego odbioru sztuki, jednak Chalayanowi bardzo łatwo zaufać, bardzo łatwo dać się przekonać, bardzo łatwo uwierzyć, że to co robi nie zamienia się w tajemnicę, ale z tajemnicy jest zrodzone. Tę część pięknie skończmy Robinsonem: „Może być powiedziane,że to co opisuję jako wyobraźnię w swojej najwyższej formie, można dokładniej nazwać wiarą.”


Wierność

Dyplomową kolekcję (1994) Husseina Chalayana mało kto nazwałby tradycyjną, jednak tradycja to głębsze słowo niż się nam czasem wydaje. Wszystkie ubrania, projektant na kilka miesięcy zakopał. Środek ciężkości tej kolekcji ma jednak związek z wiernością – zaufanie, które powierzamy zwykle wiąże się z niewiedzą i niepewnością. Przez te kilka miesięcy naturalny jedwab zaczął się rozkładać – na końcu projektu mamy do czynienia z ekshumacją. Prawo natury i nie tylko proces chemiczny, ale także mniej namacalne odwrócenie procesu umierania (bo przecież ekshumował coś co dopiero zacznie ‘żyć’). Do czego można się zbliżyć myśląc o omawianym dyplomie? Brud. Brud jest na pewno tego częścią.
Nie można przestać myśleć, że jedwab zaczął się pod ziemią rozwijać, zamieniać w tkankę. Nie można, mimo że tak naprawdę był to początek procesu destrukcji; oczyszczenia. Dlaczego to wciąż sprawia wrażenie aktu mistycznego? Tak jakby to co odnajdziemy po wykopaniu jedwabiu, należało od tej chwili do przeszłości. „Słowo ‘tradycja’ a nawet ‘tradycyjny’ są właściwe do wzbudzania silnych emocji. Zwykle są powiązane z takimi pojęciami jak lojalność, lub przeciwnie, zdrada. Mogą być także wysoce dzielące: ‘tradycjonalista’ to ktoś kto trwa przy tym czego nauczył się doceniać dzięki przeszłości.(...) Dziedzictwo jest czymś co zmarły zdecydował się zostawić żywym: żywi nie mogą wybrać co otrzymają. Z drugiej strony ‘tradycja’ to coś co żywi uważają za warte zabezpieczenia przed śmiercią.” Robinson dąży do tego, że to co uważamy za skarb tradycji wynika w ogromnej części z naszej wyobraźni. Tradycja to skarb przeszłości i naszej wyobraźni; tradycja wiąże się z lojalnością lub zdradą; tradycja to grzech zatracenia skruszony jak grudka ziemi.


Nagość

Czasem można pomylić niezrozumienie z odległością. Można np. pomyśleć, że się jakiegoś obrazu nie rozumie, można się od tego zawstydzić. Ja uważam, że przecudownie jest trafić na coś co jest zbyt daleko abyśmy mogli to fizycznie dotknąć, można wtedy skupić się na czymś ważniejszym niż tylko na rozumieniu. Przestrzeń jaką się nam daje jest bezcenna; wybór. „Odpowiedź, nie reakcja. Reakcje są bardziej lub mniej uwarunkowane i powodowane przez bodzieć, który je prowokuje; są przewidywalne. Odpowiedź jest zachowaniem czysto ludzkim. (...)Dzieła sztuki, obojętnie czy w muzeach, czy w galeriach, tych ‘kościołach’ sztuki współczesnej, albo nawet bardziej, gdy są nabyte do prywatnych kolekcji, mogą stać się objektem kontemplacji, które mimo wyizolowania spełniają wiele z funkcji rytuału religijnego.” Do prywatnych kolekcji, właśnie. Mark Rothko zawsze bał się, że jego obraz trafi w niepowołane ręce, cytując go za Robinsonem: „Jak często (obrazy) muszą być trwale osłabione przez oczy wulgarności i okrucieństwa jakiegoś impotenta, który dalej rozpowszechnia swoją przypadłość.” O ile bliższe są te słowa w kontekście mody. Idąc dalej tropem Robinsona o jakości danego dzieła, może świadczyć to jak wiele przestrzeni pozostawia na reakcję, a jak wiele na odpowiedź.

Cytując za Robinsonem Wallece’a Stevens’a: „Cud i tajemnica sztuki, oczywiście w ostateczności także religii, są objawieniem czegoś całkowicie ‘innego’, dzięki któremu niewypowiedziana samotność myślenia zostaje przełamana i wzbogacona.(...) Są tacy, których natura głęboko odpowiedziała na to dziedzictwo (jeśli było wymuszone przez religię, w której byli wychowani) by wybrać, by opuścić dom ze smutkiem, cierpieniem i gniewem, i wyruszyć do dalekiego kraju. ”




Od dzisiaj życie będzie prostsze. Gdy tylko będę miał jakiś problem, pomyślę co na moim miejscu zrobiłby Hussein Chalayan. Zawinę się w mistyczną sieć pytań i odkryję, że jest coś więcej w niepewności niż tylko zagubienie.



http://www.husseinchalayan.com/
http://www.designmuseum.org/
Edward Robinson „The Language of Mystery”, SCM Press Ltd, 1987 Great Britain

wtorek, 10 marca 2009

#12 Kinga Burza

Kinga jest Polką, reżyseruje i robi karierę.




making of:

Stop-Motion Video of Quicksand Filming









poniedziałek, 9 marca 2009

#11



director: Patrick Daughters
(Depeche Mode - Wrong)

#10 Charlie White






*Jak widać administratorzy serwera uważają, że łamię warunki korzystania z konta(próbowałem kilka razy uploadowac te zdjecia, pod roznymi nazwami, ale nie dziala). Oczywiście nie mam jak polemizować, bo nie mam praw autorskich do tych zdjęć. Jednak ciekawe może być, że inne prace Charliego nie zostały oznaczone, to pewnie dlatego, że cenzorzy nie mają pojęcia kto to. Usunęli je natomiast, bo jest na nich przemoc. Sprawdzić można tu: LINK i tu: LINK